Gość programu „Antiques Roadshow” ściska pierś, gdy dowiaduje się o wartości „tajemniczego” przedmiotu

UWAGA: Artykuł zawiera spoilery z Antiques Roadshow.
Gość programu Antiques Roadshow cały czas się uśmiechał, gdy dowiadywał się więcej o „tajemniczym” przedmiocie swojej babci.
Zdjęcia kręcono na placu Ebrington Square w Derry, gdzie ekspert BBC Adam Schoon spotkał się z gościem, który przyniósł ze sobą intrygujący drewniany przedmiot.
Zapytał ją: „Jak myślisz, do czego służył ten niesamowity drewniany przedmiot, który trzymasz w rękach?”
Odpowiedziała: „Cóż, mieliśmy wiele różnych sugestii przez cały czas, kiedy go miałam. Być może trzepaczka do dywanów? Być może wiosło?”
Ekspert żartobliwie zasugerował: „Co by się przydało w taką pogodę, żebyśmy mogli wrócić do domu, mimo całego tego deszczu?”, co wywołało u niej chichot.
Schoon wyznał wówczas: „Cóż, to ciekawe, bo tak naprawdę, nie wiem”.
„Ale to pochodzi ze społeczeństwa, które nigdy nie odnotowało dokładnie, jak używało tego przedmiotu, który, rzeczywiście, ma kształt wiosła. A teraz, skąd myślisz, że pochodzi?”
Spekulowała: „Cóż, myślę, że to prawdopodobnie maoryskie, ponieważ wydaje mi się, że widziałam coś podobnego w Antiques Roadshow dawno temu i to było maoryskie, ale nie wiem, czy to to samo”.
Schoon potwierdziła, że nie była „daleka”, ponieważ obiekt w rzeczywistości znajdował się na Wyspach Australijskich, „na południowy zachód od Polinezji, ale na Oceanie Spokojnym”.
Dodał: „A Wyspy Australne słynęły z rzeźbienia tych wioseł. Ale jeśli mogę wierzyć, uważa się, że są to w rzeczywistości naczynia rytualne używane w jakimś tańcu, ale nie wiemy tego na pewno.
„I to jest to, co osobiście uważam za naprawdę tajemnicze w tych rzeczach. Ale spójrz na to, wszystko jest rzeźbione. Ma to, twarz wiosła ma te pasma krętej pracy i małe powtarzające się trójkątne motywy”.
Gość zastanawiał się nad tym, ile wysiłku to wymagało i pytał: „Czy możesz sobie wyobrazić, ile czasu to musiało zająć?”
Na co ekspert odpowiedział: „To dość trudne, więc zajęłoby to dużo czasu. Strasznie dużo czasu. Skąd to masz? Czy to rodzinna pamiątka czy co?”
Gość podzielił się historią przedmiotu, wyjaśniając: „Tak, moja babcia dała mi go, ponieważ przeprowadziłem się z Anglii do nowego domu i nie miałem nic na ściany, więc pomyślała, że to dobry pomysł, żeby zmieścić się na mojej ścianie”.
Schoon podziwiał dzieło, stwierdzając: „Tak, cóż, to piękna rzeźbiarska rzecz. A co niezwykłe, to głowica trzonu, i nie wiem, czy kiedykolwiek zauważyłeś, ale są tam dwie abstrakcyjne, rzeźbione postacie”.
„Wiele z nich powstało w latach 20. i 40. XIX wieku i były to głównie przedmioty handlowe. Wyspiarze byli odwiedzani przez misjonarzy, handlarzy i wielorybników, chcieli czegoś, co mogliby wymienić na towary. Dajmy im więc nasze rytualne wiosła”, powiedział ekspert.
Zaintrygowany gość zapytał, czy jest to „jak pieniądze”, na co odpowiedział: „To wstyd, po prostu nigdy nie wiemy, jaka była ich rola w społeczeństwie na Wyspach Australnych.
„Więc, spójrz, jest jeden mały problem, jest tam trochę wycięcia z obręczy i to trochę wpłynie na wartość. Jest wart od 700 do 1000 funtów”.
Gość był zaskoczony, krzyknął „O!” i aż szczęka mu opadła ze śmiechu, gdy usłyszał tę wycenę.
Ogarnięta zaskoczeniem, trzymała się za pierś, mówiąc: „Naprawdę? Och, wow! Dobra robota, Nana!”
To naprawdę piękna historia. I nigdy wcześniej nie zauważyłem na niej głów i postaci. To genialne, dziękuję."
Program Antiques Roadshow można obejrzeć na platformach BBC One i BBC iPlayer.
Daily Express